Wraz z rozwojem treningu siłowego podczas pandemii, rozprzestrzenianiem się nowych trendów, takich jak „nowy CrossFit” Hyrox, barre i Reformer Pilates, czy pojawieniem się butikowych siłowni na każdym rogu, może się wydawać, że zajęcia fitness hartują fizycznie świat tracą fanów lub są przestarzałe. Ale nic nie może być dalsze od prawdy.
Jest miejsce dla każdego i, jak głosi ich motto, celem jest stworzenie „lepszej planety”. W ten weekend firma BodyCombat napięła mięśnie podczas Les Mills Live 2024, zmieniając Madryt w światową stolicę fitness wraz ze światowymi liderami programu, Brytyjką Rachel Newsham i Nowozelandczykiem Danem Cohenem.
Z większą energią niż kiedykolwiek wcześniej, po 25 latach i stu choreografiach od powstania tej dyscypliny, arenę wypełniło w czterech sesjach około 1400 osób z ponad 27 różnych krajów. „Dzięki temu czujesz, że żyjesz, jak nowoczesny wojownik” – opisuje Cohen, trener, którego instruktorzy na całym świecie przyzwyczajeni są oglądać przez ekran podczas treningu. Wreszcie mogli spotkać się z nim twarzą w twarz i cieszyć się jego pozytywną energią, prowadząc energiczne zajęcia grupowe.
„Niesamowity Madryt, dzisiaj wszyscy trenujemy razem jednym sercem!” – wykrzyknął do podekscytowanej publiczności jego kolega Newsham, dyrektor programu BodyCombat, dając z siebie wszystko. Dlaczego wciąż się sprawdza, pozostaje ulubieńcem pomimo tak wielu nowych trendów i urzeka ludzi?