Nie mamy miejsca w szafie, ale nadal zapełniamy nasz koszyk jednym kliknięciem w każdy czwartek po zauważeniu najnowszej nowości od influencera. Nie możemy tego przegapić. Nie potrzebujemy nawet aż takiej ilości kremu do twarzy, a ten ma 1% retinolu. Pojawia się coraz więcej butów sportowych, chociaż mamy siedem par, bo te podeszwy są bardziej amortyzujące niż inne. Ta nowa książka, będąc nieco mniej niepoważną, nie jest złym pomysłem, podczas gdy oczekiwana biblioteka nadal gromadzi kurz. I tak można by tę listę poszerzać, ale bądźmy szczerzy, czy to nas uszczęśliwia, czy wolimy samą gorącą kawę przy śniadaniu, wartościowe rozmowy czy zachód słońca nad morzem?
W swojej książce na temat uzależnienia od zakupów Kupować czy nie kupować: dlaczego przesadzamy i jak przestać psycholog April Lane Benson zastanawia się, czy konsumpcja ma więcej wspólnego z nierozwiązanymi potrzebami emocjonalnymi niż z poszukiwaniem samych przedmiotów. „Nie chodzi o posiadanie rzeczy, ale o ukojenie bólu czy niezadowolenia, z którym nie potrafimy sobie poradzić w żaden inny sposób” – pisze.
Autorzy hiszpańscy również zajęli się tym problemem. W „Sztuce nie czynienia życia gorzkim” Rafael Santandreu kładzie nacisk na pogląd, że szukanie satysfakcji w rzeczach materialnych nie rozwiązuje problemów wewnętrznych. Ponadto Patri Psychologa jako cel osobisty postawiła sobie za cel życie z mniejszą konsumpcją przez co najmniej rok, nie nawołując do żadnego bojkotu gospodarczego. Podobnie jak filozofia oszczędzania pieniędzy i pozbycia się wielu rzeczy, które nie pasują już do jej stylu życia, ale nadal mogłyby się przydać innym. „Nie chcę nikogo inspirować. To cel przemyślany, oparty na mojej skali wartości. Ale nie jest to lepsze ani gorsze od tego, co decydują inni ludzie” – powiedziała.
