Zainspirowany sztukami walki, BodyCombat to wybuchowe połączenie karate, taekwondo, boksu, Muay Thai, capoeiry i kung fu w towarzystwie pięknej muzyki. Może to zabrzmieć szalenie, ale kluczem do sukcesu tej sesji, która jest „równa 1700 brzuszkom”, jak wyjaśniają liderzy, jest łatwość powtarzania ruchów i świetna zabawa. „Wiesz, czego się spodziewać, niezależnie od tego, do której siłowni pójdziesz. Instruktorzy przeszli dokładnie takie samo szkolenie i nawet tutaj, gdzie nie mówię po hiszpańsku, mogę śledzić zajęcia lub oni mogą śledzić wszystko, co mówię, nie rozumiejąc angielskiego” – wyjaśnia brytyjski trener po prowadzeniu zajęć w Smart Club , którego właścicielem jest Oscar Peiro, reprezentujący Les Mills w Hiszpanii.
Trener od samego początku potwierdza swoje zaangażowanie w program w swoim ośrodku sportowym w Madrycie. „Jest liderem w branży fitness i cieszy się międzynarodowym uznaniem. Tworzy ludzi bardzo zaangażowanych, co ma wpływ na ich własne zdrowie i jakość życia.” Dodatkowo, połączone techniki są przydatne w życiu codziennym, pomagają nam zachować elastyczność i dobrze się starzeć – wyjaśnia. „To tak cię wciąga, że nie możesz przestać, niezależnie od tego, czy jesteś starszy, czy młodszy, mniej lub bardziej sprawny, ponieważ ruchy można dostosować do dowolnego poziomu. W końcu zostajesz fanem BodyCombat!”
Chociaż wydarzenie obejmowało sesje w kilku dyscyplinach Les Mills, takich jak BodyPump (trening siłowy), BodyBalance (inspirowany jogą) czy funkcjonalny BodyAttack (trening interwałowy o wysokiej intensywności), uczestnicy zgodzili się, że byli tam przede wszystkim po to, by wziąć udział w swoim ulubionym Body Combat. „To czysta adrenalina” – wyjaśniła uczestniczka, która przyjechała z Toledo.
